Podawana w Katalonii i na Balearach caldo de galets lub inaczej sopa rellena, znana jest już jej mieszkańcom od blisko 1000 lat. Kojarzona ze Świętami Bożego Narodzenia i okresem zimowym z racji, że jest to zupa gorąca. Jednak dawno temu była serwowana przez cały rok, ponieważ jej składniki odżywcze były nieocenione gdy w ciągu gorących dni Katalończycy tracili je wraz z potem. W XIV wieku moczono w zupie kawałki chleba a zwyczaj ten pozostał, aż do połowy XX wieku. Receptura ta pojawiła się w czasach ubóstwa, służyła do wypełniania brzuchów i ogrzewania ciała, zachowała dawną tradycję w domach, w których domownicy nie boją się spędzać wiele czasu w kuchni 🙂 Dziś jest to już potrawa narodowa Katalonii i serwowana jako pierwsza potrawa podczas wieczerzy Bożego Narodzenia. Możemy spotkać tę potrawę również jako escudella i carn d'olla, czyli zupy z makaronem i oddzielnie ugotowanego w niej mięsa z warzywami jako dwie potrawy. Wg pewnej anegdoty, wybitny francuski dowódca Joseph Joffre, urodzony w Katalonii (po francuskiej stronie), po zwycięskiej obronie Paryża w 1914 r, był niezwykle niezadowolony z menu podczas obiadu serwowanego ku jego czci, właśnie dlatego, że zabrakło w nim tej bliskiej jemu sercu potrawy.